Mam już prawie 17 lat, a mimo to rodzice nie pozwalają mi mieć chłopaka, baa! nawet kolegi mieć nie mogę. To nie wynika z tego, że mi nie ufają, po prostu są tak zazdrośni. Cały dom jest własnością babci. Jego rodzice mają się rozwodzić, a matka wyprowadzać. Nie do końca układają mi się stosunki z matką mojego chłopaka, przez co ona nie pozwala mi zostawać u niego na noc, strasząc nas policją. Ja mam 19 lat, mój luby za trzy dni kończy 17. Narzeczony mówi tak: - Weź ty, Kaśka, nienormalna jesteś chyba. My się tylko przyjaźnimy, bo między nami jakby porozumienie dusz nastąpiło. Więc daj se na luz, bo ciężką atmosferę w domu produkujesz. Więc Kaśka udaje, że daje se na luz i schodzi z zazdrością do podziemia. Moi rodzice nie akceptują mojego chłopaka. Co zrobić ? 2011-02-23 19:24:57; Moi rodzice nie akceptują mojego chłopaka co nie jest mi na rękę Co powinnam z w związku z tym zrobić?! 2009-12-13 17:07:11; Moi rodzice nie akceptują mojego chłopaka, co z tym zrobić? 2013-10-15 19:35:04; Moi rodzice nie akceptują mojego pupila 2013-01 Czemu moi rodzice są niesprawiedliwi ? 2016-03-08 19:54:25; Dlaczego moi rodzice się czepiają? 2012-03-10 18:43:52; Czemu moi rodzice, nie mogą zaakceptować mojego chłopaka ? 2010-04-04 19:47:13; Czemu moi rodzice tacy są? 2017-01-03 14:18:38; moi rodzice ciągle sie do mnie czepiają 2010-04-15 15:46:42; Moi rodzice faworyzują mojego Co to znaczy jak kolega mojego przyjaciela chce mój nr ? 2012-07-24 15:26:22; Dlaczego chłopak zrobił się zazdrosny o mojego przyjaciela? 2010-10-30 13:21:27; Mój chłopak nie lubi mojej przyjaciółki a ja jego przyjaciela co robić ? 2015-02-08 01:13:53; Dlaczego chłopak jest zazdrosny o mojego przyjaciela? 2011-09-26 17:16:58 . fot. Adobe Stock, JackF Ledwo przywykłam do myśli, że moja młodsza siostra wyszła za mąż, a już na tapetę wypłynęły chrzciny… Trzeba przyznać, że Wiola z Radziem mają niezłe tempo – nie dość, że najwyraźniej z obydwiema imprezami uwiną się w jeden rok kalendarzowy, to jeszcze zmajstrowali bliźniaki. – Cóż się dziwić, dziewczyna musi działać za dwie – westchnęła mama, patrząc na mnie znacząco. To miał być dowcip czy wyrzut? – Daj Bożence spokój – ostudził ją tata; byłam mu wdzięczna, przynajmniej dopóki nie dokończył myśli, mrucząc coś o czasie potrzebnym każdemu na spotkanie tego właściwego człowieka. – Halo, ja tutaj jestem i wciąż mam słuch jak nietoperz – przypomniałam wreszcie rodzicom.– Szkoda, że tylko słuch – ojciec wzruszył ramionami, zabrał termos z herbatą i podreptał do garażu. Mama uniosła brwi i rozłożyła ręce: – Wcale się tacie nie dziwię, kochanie. Wcale! Bardzo, kurde, zabawne… Będą mi do śmierci wypominać weselną kłótnię z moim Marcelem? Najpierw chłopaka poją alkoholem, choć uprzedzałam, że ma słabą głowę, a potem wielkie zdziwko, że dochodzi do burdy! Dość mam krytykowania wszystkich moich wyborów, prawda jest bowiem okrutna: cokolwiek uczynię lub nie i tak Madzia będzie zawsze ich oczkiem w głowie. Mogę sobie pisać doktorat, kogo obchodzi jakieś filmoznawstwo, skoro siostrzyczka każdego dnia w pocie czoła ratuje ludzkie życie jako pielęgniarka? Wyszła za prostego elektryka i od pierwszego dnia hołubili go bardziej niż Marcela kiedykolwiek, choć doskonale wiedzą, jak wysoko mój facet jest ceniony w informatycznej branży. A teraz jeszcze uczyniła ich podwójnymi dziadkami, no i nie mam absolutnie żadnych szans! Chyba żeby Nobel… Ale nie, nie sądzę. Zatem na tapecie są chrzciny Madzinych bliźniąt i krążą słuchy, że mam być ich chrzestną. Prawdę mówiąc, średnio mi się podoba ten pomysł. Tyle się słyszy teraz o horrendalnych kosztach prezentów, a jeszcze za każdym razem miałabym wyskakiwać z kasy podwójnie… – Jeśli cię poproszą, to nie możesz odmówić, Bożena – oburzyła się mama, gdy zdecydowała się uchylić rąbka tajemnicy, a ja zareagowałam bez spodziewanego entuzjazmu. – Niby czemu? – zdziwiłam się. – Bo myszy ci wszystko zjedzą! – prychnęła. – Po prostu się nie odmawia. To zaszczyt! A w ogóle, dodała, jeszcze nic nie wiadomo, bo Radek chciałby wziąć swoją siostrę przyrodnią. Na razie nawet nie zdecydowali, czy będzie dwoje chrzestnych dla parki, czy dla każdego dzieciaka osobni. W środę spotkałam się z siostrą w przychodni, bo akurat przypadła moja kwartalna wizyta u endokrynologa, a ona była z młodymi na badaniu kontrolnym. Niesamowicie szybko rosną takie małe dzieci, niemal w oczach, naprawdę! – Prawda? – roześmiała się, gdy to powiedziałam. – Muszę ochrzcić tych ancymonów jak najszybciej, bo będzie obciach. Jak dla mnie, to już obciach – kto widział dawać dzieciom takie imiona? Oliwia i Brajan. Tyle dobrego, że jednak nie będę chrzestną. Strasznie się Madzia krygowała, pytała sto razy, czy się nie gniewam, tłumaczyła, że Radek chciał uczcić siostrę… – Daj spokój – przerwałam jej. – To w końcu coś, jakby zapasowi rodzice, nie? Pomyśl sama, jaka ze mnie byłaby matka? Chciałabyś tego? Dwoje dzieci, to i bibka musi być podwójnie wielka Trochę się spłoszyła, w sumie chyba dotarło do niej, że nie chciałaby, i że ja o tym wiem. Już się wystraszyłam, że znowu zacznie przepraszać, ale zamiast tego poinformowała, że zaproszenia będzie wysyłać w przyszłym tygodniu, bo jest już termin i zarezerwowana sala. – Sala? – zdziwiłam się. – Drugie wesele się szykuje czy jak? – Oby nie – wzdrygnęła się i miałam wrażenie, że chciała coś dodać, ale właśnie wezwano mnie do gabinetu; gdy wyszłam, siostry już nie było. Jakiś czas potem przyszły zaproszenia i jeszcze tego samego dnia zadzwoniła do mnie mama. Krążyła ogródkami, czy rozmawiałam z Magdą, czy się wybieramy na te całe chrzciny, aż nagle wypaliła: – Bo my byśmy wszyscy sobie życzyli, żebyś jednak przyszła bez Marcela. – To po diabła go zapraszaliście? – zapytałam, gdy odzyskałam głos. – Bo tak wypada – wyjaśniła, jakby to była najzwyklejsza rzecz pod słońcem. – W końcu mieszkacie razem. Ale załatw jakoś, Bożenko, żeby go nie było, dobrze? Nie chcielibyśmy na chrzcinach takich ekscesów jak na weselu. – Jakich ekscesów? – zapytałam zimno. – Polewaliście bez umiaru, potem wsiedliście na chłopaka, kiedy będzie się oświadczał. Te tak zwane ekscesy to głównie wasza zasługa! – Dajże spokój – żachnęła się. – Przecież prawie pobił tatusia! Nikt nie będzie pilnował, żeby nie pił, a po wódce mu odbija! – Zaraz, zaraz… To na chrzcie będą procenty? Na imprezie dla dzieci? – Na sali, nie w kościele – wyjaśniła mama. – Oj, przestań, dziewczyno! Jakbyś nie była moją córką, tobym pomyślała, że się pod kamieniem chowałaś. Będzie nasza rodzina, Radkowa, sąsiedzi Magdy. Nie codziennie rodzą się bliźniaki, jest co świętować. – Rozumiem, że mam powiedzieć Marcelowi, że go nie chcecie na imprezie, tak? – upewniłam się. – Ależ, broń Boże, co by sobie o nas pomyślał – przeraziła się mama całkiem na serio. – Coś wymyśl po prostu. Chyba to nie jest za trudne dla doktorantki, prawda? – Za trudne – przyznałam. – Nic nie przychodzi mi do głowy… Może dosypię mu arszeniku do kawy albo niby przypadkiem obleję wrzątkiem? – Bożena! – Wiesz co, mamo? Czuję, że i mnie puszczają nerwy. Tylko pomyśl, co będzie, gdy ja wypiję… – Oj, córuś, będzie tylu gości… Może poznasz kogoś? Po prostu się rozłączyłam, bo jeszcze chwila i pewnie bym się rozbeczała albo wyzwała rodzoną matkę od najgorszych. Teraz to mnie końmi na tę imprezę nie zaciągną, nie ma mowy. Jak w ogóle można zaproponować własnemu dziecku coś takiego? Co za cholerne świństwo! Czytaj także:Swoje niespełnione ambicje moja mama przeniosła nie tylko na dzieci, ale też na wnukiNa własne oczy widziałam, jak Kaśka obściskuje się z kochankiem. A przecież wzięła ślub pół roku temuSąsiadka zaraziła mnie grypą. Byłem wściekły, ale kolejną chorobę spędziliśmy już razem Gdy dziecko nie jest lubiane w klasie Człowiek jest istotą z natury społeczną – dlatego też stosunkowo często rodzice szukają pomocy, stwierdzając, że “rówieśnicy nie lubią mojego dziecka”. Brak towarzyszy zabaw lub nieumiejętność porozumienia się z nimi są z pewnością bardzo obciążające dla małego człowieka. Problemy zmieniają się z wiekiem Maluchy dopiero uczą się podstaw relacji z innymi. Mogą w rozmaity sposób interpretować postępowanie innych ludzi, często czując się w efekcie nielubiane i pokrzywdzone. Z wiekiem problem przybiera nieco inny obrót. Dziecko odrzucone w przedszkolu przeżywa mnóstwo negatywnych emocji, podobnie jak dziecko, które nie jest lubiane w klasie. Dwulatki i trzylatki są w wieku, w którym odmowa wspólnej zabawy, podniesiony ton zniecierpliwionej mamy czy pani w żłobku, a także drobna sprzeczka z rodzeństwem o zabawkę bywają podstawą do czucia się osamotnionym i nielubianym. Malec może poczuć się nielubiany także wtedy, gdy nikt z otoczenia nie ma aktualnie czasu na zabawę z nim. Wraz z wiekiem dziecka pojawią się nowe problemy. Przedszkolak, zwłaszcza gdy nie uczęszczał do żłobka, zmienia środowisko i przestaje być otoczony głównie rodziną. Dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym bywają surowymi sędziami. Nielubiane dziecko w klasie lub grupie to to, które się wyróżnia (nadwagą, rudymi włosami, okularami…), które odstaje statusem materialnym lub jest zaniedbane, które słabo odnajduje się w grupie, narzuca swoje zdanie i rządzi w przedszkolu, a także to, które nie protestuje, gdy staje się kozłem ofiarnym. Co robić gdy rówieśnicy nie lubią mojego dziecka? Odrzucenie przez grupę rówieśniczą lub brak wystarczającej liczby dzieci do towarzystwa wystawia malca na poważną próbę. Warto postarać się udzielić mu pomocy. Często taka pomoc zaczyna się od refleksji nad własnymi relacjami z ludźmi. Dzieci uczą się życia w społeczeństwie, gdy razem z rodzicami odwiedzają znajomych, rodzinę. Te nabyte umiejętności przenoszą później do przedszkola i szkoły. Dziecko nielubiane w klasie to często dziecko nieprzyzwyczajone do przebywania w dużej grupie rówieśniczej. Gdy dziecko nie chce się bawić z rówieśnikami, jest zbyt wycofane, niepewne i nieśmiałe, warto spróbować stworzyć mu więcej okazji do kontaktów społecznych. Nie tylko nieśmiałość i nadmierna uległość sprawiają, że dziecko nie ma kolegów w klasie czy przedszkolu. Często odrzucenie ze strony rówieśników spotyka także te dzieci, które zachowują się agresywnie, próbują narzucać innym swoje zdanie, a po napotkaniu oporu protestują, obrażają się, robią na złość. Równowagą pomiędzy tymi dwoma postawami jest asertywność – umiejętność mówienia o swoich uczuciach, wyraźnego, choć spokojnego zgłaszania sprzeciwu, wychodzenia z inicjatywą. Warto spróbować wypracować z dzieckiem taką postawę. Nie warto też wydawać osądu, że „rówieśnicy nie lubią mojego dziecka” zbyt pochopnie – czasami drobne konflikty w rówieśnikami urastają w oczach malca do tragedii, podczas gdy dziecko potrzebuje jedynie podpowiedzi, jak poradzić sobie z sytuacją. Popularnym Miejscem Dla Współczesnych Kobiet, Które Pomogą Każdą Kobietę Sovoyu Zmienić Życie Na Lepsze Co jeśli twoi rodzice nie lubią twojego chłopaka? Oto kilka przydatnych wskazówek!Twoi rodzice nie lubią twoich rodziców: co robić?Twój chłopak nie lubi twojego, jak się zachować?Jak zostać wysłuchanym przez rodzicówTwój chłopak cię nie lubi: jak on może zmienić zdanie?10 rzeczy, których rodzice nigdy nie powinni robićTwój chłopak cię nie lubi: porozmawiaj z nimiDlaczego moja mama i tata nie lubią mojego nowego chłopaka?Co zrobić, jeśli nie dogadujesz się ze swoją siostrąJeśli rodzice nie akceptują twojego chłopakaRodzice i pierwszy raz: jak poradzić sobie z problemem?Co jeśli twoi rodzice nie lubią twojego chłopaka? Oto kilka przydatnych wskazówek!Twoi rodzice nie lubią twoich rodziców: co robić?Nigdy nie chcielibyśmy, żeby nam się to przydarzyło, ale przynajmniej raz w życiu znajdziemy się w takiej sytuacji: tak bardzo go kochasz, ale Twoi rodzice po prostu nie lubią twoich rodziców, Co robić Przyczyny mogą być najbardziej odmienne i zależą od oczekiwań i gustów poszczególnych rodzin: być może pochodzi ze środowiska, które jest zbyt niskie lub zbyt wysokie, nie jest grzeczne lub jest tak dobrze być fałszywym, źle cię traktuje, sprawiło, że cierpisz w przeszłości, jest próżniakiem lub ma złą reputację. I nawet jeśli wszystkie te rzeczy w ogóle nie są dla ciebie problemem - w przeciwnym razie nigdy byś się w nim nie zakochał - ponieważ one są, o ile są i nie mają aprobaty ważnych ludzi, takich jak twoi rodzice, sprawiają, że jesteś nieuchronnie cierpi. Nie wspominając, że brak zgody rodziców często przekłada się na ciągłe kłótnie i zakazy. Ale wtedy co zrobić, jeśli twój chłopak nie lubi twojego? Podajemy kilka wskazówek w tym przewodniku. Twój chłopak nie lubi twojego, jak się zachować?Ranting, złość lub, co gorsza, głód i uderzenie pragnienia i pozostawanie w zamknięciu przez wiele dni w swoim pokoju, doprowadzą do absolutnego braku. Pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, jeśli twój chłopak cię nie lubi, jest zrozumienie, co ich nie przekonuje, czego po prostu nie mogą zaakceptować, co jest z nimi nie tak? Tylko wtedy, gdy zrozumiesz problem, możesz spróbować go rozwiązać. Spokojność i racjonalność są najlepszymi doradcami w tych przypadkach, dlatego zabronione jest poruszanie się i myślenie tylko na brzuchu: używaj głowy, a zobaczysz, że może być rozwiązanie, które przybliży twoich rodziców do twojego zostać wysłuchanym przez rodzicówTwój chłopak cię nie lubi: jak on może zmienić zdanie?Nie wszystko jest stracone i nie musisz dawać się natychmiast, jeśli pierwsze spotkanie między twoim chłopakiem a rodzicami nie jest tak idealne, jak sobie wymarzyłeś. Wiele i różnorodne są powody, dla których twój chłopak nie pasował idealnie do twojej matki i ojca: zbyt duża różnica wieku? Zbyt wiele kolczyków i tatuaży? Zbyt wiele błędów w programie nauczania? Przesadnie nieuregulowane i libertyńskie życie? Krótko mówiąc, przed skierowaniem palca na swoją, spróbuj przeanalizować przyczyny tej niechęci do swojego partnera. Jeśli jesteś pewien, że twój chłopak różni się od tego, co się wydaje, jeśli jesteś przekonany, że jest dla ciebie właściwy, że naprawdę może cię uszczęśliwić, daj swoim rodzicom czas, a ty nawet trochę cierpliwości. Kiedy jesteś w domu, porozmawiaj ze swoim chłopakiem o swoim i nie trzymaj go jako skarbu, którego nie dzielisz z nikim. Jeśli twoja matka i twój ojciec zobaczą cię szczęśliwą, jeśli usłyszysz, jak mówisz, odkryją jej cechy, jej zalety i prawdziwą tożsamość, mogą nawet zmienić rzeczy, których rodzice nigdy nie powinni robićTwój chłopak cię nie lubi: porozmawiaj z nimiJednym ze sposobów na wyjście z tej nieprzyjemnej sytuacji jest szczera rozmowa zarówno z nim, jak iz rodzicami. Unikaj histerycznych scen płaczu, które mogą tylko sprawić, że będziesz wyglądać nierozsądnie i niedojrzale. Słuchaj powodów swoich rodziców bez gniewu i bez uprzedzeń, wychodząc z założenia, że ​​zawsze będą mówić tylko dla twojego dobra (nawet jeśli mogą się mylić, z drugiej strony nikt nie jest doskonały). Zastanów się, czy to, co ci powiedzą, może być prawdą (jeśli źle cię traktuje lub jest naprawdę niegrzeczny), a jeśli nie, wytłumacz im, że kochasz swojego chłopaka i chciałbyś, żeby był dla ciebie szczęśliwy, dla ciebie. Dlaczego moja mama i tata nie lubią mojego nowego chłopaka?Zastanawiając się, dlaczego twój nowy chłopak cię nie lubi, pomoże ci również sprawdzić, czy osoba przed tobą naprawdę jest dla ciebie odpowiednia. Tak, wiem, czujesz się duży i wystarczająco dojrzały, aby dokonywać wyborów, zwłaszcza sentymentalnych, zawsze działałbyś niezależnie od siebie, ale spójrzmy prawdzie w oczy: to, co nasi rodzice myślą zawsze, ma na nas pewien wpływ i mamy Mama i tata przeciwko romantycznemu związkowi nigdy nie pozwolą nam żyć w 100 procentach spokojnie. Może twoi rodzice widzieli coś o twoim chłopaku że ty, oszołomiony miłością, nawet nie zauważyłeś? Zanim skierujesz palec na rodziców i odwrócisz się do nich plecami, przekonaj się, by podążać twoją ścieżką, porównaj się z przyjacielem lub starszą siostrą i wysłuchaj ich opinii; jeśli oni też mają podobny - ale może mniej sztywny - pomysł niż twój, najprawdopodobniej powinieneś przejrzeć swój raport i zadać sobie kilka zrobić, jeśli nie dogadujesz się ze swoją siostrąJeśli rodzice nie akceptują twojego chłopakaJeśli twoi ludzie nie akceptują obecności twojego chłopaka, jeśli kilka razy wszyscy jesteście razem, tworzycie mróz, a powietrze jest naprawdę zawstydzające, jeśli nawet denerwuje go słyszenie, że jego imię jest wymieniane, porównywane w dojrzały sposób z waszym, weź obronę swojego chłopaka - jeśli go naprawdę kochasz - ale staraj się też trochę zatrzymać po stronie rodziców. Czy chcesz, aby twój ojciec i matka szczerze zaakceptowali twojego chłopaka? Cóż, najbrudniejsza i najbardziej niewygodna praca, którą będziesz musiał wykonać. Szukaj kompromisów, szukaj mediacji, upewnij się, że twoi rodzice i chłopak znają się w różnych kontekstach. Jeśli twoi rodzice się zgodzą, możesz zaproponować przyjazdowi nowego chłopaka na wakacjach z rodziną: kohabitacja ograniczona do pewnego czasu, może pozwolić rodzicom dowiedzieć się więcej o twoim chłopaku i vice versa, a kto wie, że między nimi nie rodzi się szczególny i pierwszy raz: jak poradzić sobie z problemem?Jeśli to nie zadziała, nie martw się zbytnio. Tak, z pewnością osąd twoich rodziców jest ważny, ale pamiętaj, że żyjesz swoim życiem i musisz być szczęśliwy. Wideo: BEDOES - 'NAPAD' TEKST zapytał(a) o 16:50 Moi rodzice nienawidzą mojego chłopaka... Mój chłopak jest metalowcem (wiadomo, długie włosy, ćwieki, czarne ciuchy, koszulki z nadrukami zespołów, kilka tatuaży, kolczyki itp). Ma 20 lat (ja 17 jak coś). Jest świetnym facetem, jesteśmy razem 2 miesiące, tylko ciągle moi rodzice czepiaj się o niego i jego wygląd. Ojciec nie akceptuje tatuaży i najchętniej zabiłby każdego, kto je ma. Metalu również nienawidzi. Mogę sobie mówić, ile wlezie, że to super chłopak, ale oni to samo. Gdy zaproponowałam, że zaproszę go do domu to rzucili się na mnie, że nie mam prawa "tego czegoś" wpuszczać za próg. Ostatnio jak byłam z Sewerynem na mieście zadzwoniła moja rozwścieczona mama i drąc się do słuchawki krzyczała, bym jak najszybciej wróciła do domu, bo jej koleżanka mnie widziała na mieście z nim jak się całowałam, i żebym jej wstydu nie robiła... To chore! Nie możemy sobie iść na miasto, tylko zawsze szlajać się po jakiś łąkach na obrzeżach, bo tam albo koleżaneczka, albo sąsiadka zobaczy i co będzie? Nie wiem co robić... Jak przekonać moich rodziców, bo mnie kiedyś nerwica trafi... napisał/a: agulcia67 2009-01-04 19:53 To pewnie nie pierwszy taki temat na forum ale naprawdę nie daje mi to spokoju Jesteśmy ze sobą już 2,5 roku, a znamy się o wiele, wiele dłużej. Oboje mamy po 21 lat. Mój chłopak mieszka ponad 200 km ode mnie więc nie widujemy się tak często jak byśmy chcieli a jak już to tak staramy się zorganizować spotkania żeby spędzić ze sobą jak najwięcej czasu, od ponad roku K. przyjeżdża do mnie na parę dni jak tylko jest taka możliwość. I już jakiś czas temu zaczął się problem. Na początku wszystko było fajnie, tata jest raczej zamknięty w sobie ale przynajmniej próbował wykazać jakąś inicjatywę, zagadywał. Kilka miesięcy temu strasznie się to pogorszyło. Teraz każde spotkanie z rodzicami, każdy wspólny posiłek, siedzenie przy jednym stole wygląda tak, że tata zachowuje się, jakby go w ogóle nie zauważał. W powietrzu czuć jakąś nerwową atmosferę. K. też nieraz próbował nawiązać rozmowę, ale ojciec wyraźnie nie chce z nim gadać, zbywa go, odpowiada w dwóch słowach i daje do zrozumienia by się nie odzywać. Mój chłopak już przestał tak bardzo próbować bo to naprawdę nie ma najmniejszego sensu. Powiem od razu, że mama jest całkowicie po naszej stronie i bardzo nas wspiera. Cały problem polega na tym, że ojciec ma strasznie trudny charakter, nie daje sobie nic wytłumaczyć, twierdzi, że zawsze ma rację, nie przyjmuje sprzeciwu. Nawet mama, mimo 25 lat małżeństwa nie jest w stanie nic mu przetłumaczyć, sama nie potrafi się sprzeciwić bo każda próba kończy się awanturą. Z tego co tata jej powiedział wynika tyle, że ojciec jest święcie przekonany że ze sobą sypiamy i to tylko kwestia czasu kiedy wpadniemy. Tego najbardziej się boi ale nigdy na ten temat nie próbuje porozmawiać, po prostu krzyczy, nie słucha żadnych argumentów. Każda próba, zarówno moja jak i mamy tak się kończy. To już nawet nie o to chodzi, czy ma jakieś powody by tak myśleć. Wystarczy, że siedzimy wieczorem trochę dłużej w pokoju i to już wystarczy, żeby przez następne kilka dni się do mnie nie odzywać a jego traktować już nawet nie neutralnie, bo jak zwykłego intruza. Boję się, że wszystko się jeszcze bardziej pogorszy i kiedyś wykrzyczy mu w twarz co o nim myśli Jakby tego było mało ostatnio dowiedziałam się, że jeden z wujków (nasza wspólna rodzina), który też nie był jakoś zachwycony naszym związkiem dodatkowo dolewa oliwy do ognia i już kilka razy na spotkaniach rodzinnych (na których mnie nie było) celowo oczerniał przed tatą mojego chłopaka, przedstawiał go w bardzo złym świetle i wszystko robił w taki sposób, żebyśmy o niczym się nie dowiedzieli. Jak się z nimi spotykamy udaje że wszystko jest w jak najlepszym porządku, dopiero gdy nas nie ma pokazuje swoją dwulicowość... Strasznie mnie ta sytuacja męczy, nie chcę mieć przed K żadnych tajemnic a coraz bardziej boję się mu o tym wszystkim mówić... Wiem, że go to zniechęca. Nie do mnie, ale do przyjeżdżania do mnie do domu. Wiadomo, że możemy spotykać się w jakimś innym miejscu, ale unikanie rodziców na dłuższą metę nie ma sensu... Nie chcę też ich okłamywać i mówić że jadę np. na uczelnię. A jeśli tego nie zrobię to nie będzie szansy spotkać się na dłużej niż parę godzin. Wszystko to nie daje mi spokoju - tata się do niego nie odzywa, a wczoraj, jak już pojechał, nawrzeszczał na mnie, że nie chce go tu już nigdy tak długo widzieć, że nie będzie go tolerował pod swoim dachem... Co o tym myślicie? Widzicie jakieś wyjście z tej sytuacji? napisał/a: ~gość 2009-01-04 21:56 agulcia67 napisal(a):Powiem od razu, że mama jest całkowicie po naszej stronie i bardzo nas wspiera. Cały problem polega na tym, że ojciec ma strasznie trudny charakter, nie daje sobie nic wytłumaczyć, twierdzi, że zawsze ma rację, nie przyjmuje sprzeciwu. Nawet mama, mimo 25 lat małżeństwa nie jest w stanie nic mu przetłumaczyć, sama nie potrafi się sprzeciwić bo każda próba kończy się awanturą. przepraszam, czy my mamy wspólnego ojca? nie wiedziałam że mam siostrę :D a tak na poważnie. z pierwszym chłopakiem byłam niespełna 3 lata, po ojciec go poznał i powiedzmy 'zaakceptował', aczkolwiek nie było mowy o żadnych wyjazdach wspólnych ani nic (no też mu chyba o sypianie chodzi), obecnego poznał po prawie roku, też można powiedzieć że było ok, nawet pogadali sobie. po paru dniach mu odbiło i zaś zaczął mieć jakieś wąty. odnoszę wrażenie, że on po prostu skapnął się, że 'o Boże, pozwalam córce spotykać się z chłopakiem' i tak mu odwaliło. o pierwszym mówił, że za spokojny i sierota, o tym mówi, że mną manipuluje. nie dogodzisz moja droga, oj nie. mojemu chodzi o to, że nie skończę studiów itp. wiesz, będzie ciągle przeciwny, żebym się za pewnie nie poczuła. o seks też mu chodzi, że wpadka itp. tylko do jasnej anielki! gdzie oni mózgi mają, zabranianiem nic nie zdziałają, czemu nie siądą i nie pogadają o antykoncepcji? po ślubie, to ja moge skarpetki mężowi wrzucić do pralki, ale seks jest teraz rozpowszechniony przed i nie sądzę, żeby ktoś patrzył na zdanie rodziców. w skrócie mówiąc, ja to już olałam, 4 lata i mało zmian. skończę studia i dowiedzenia z domu, mam to gdzieś, niech się nie zmienia, ja i tak jestem na wygranej pozycji, bo w końcu się wyprowadzę a on dalej będzie się kisić we własnym sosie. napisał/a: ~gość 2009-01-04 22:54 Obawy ojca są pewnie jak najbardziej słuszne, ale zachowuje się on dosyc egoistycznie i złośliwie. Zamiast porozmawiac z wami i uswiadomic swoje obawy, niepotrzebnie was dreczy i tylko pogarsza sytuacje. W dodatku nie da sobie niczego przetłumaczyć. Dziwne zachowanie jak na rodzica. Nie wiem co poradzic. Próbuj z nim rozmawiac. napisał/a: sorrow 2009-01-05 00:29 Czy twój ojciec nie uznaje seksu przedmałżeńskiego z powodów religijnych, czy to tylko obawa przed niechcianą ciążą? napisał/a: This_is_my_life 2009-01-05 07:34 Ja też bym się obawiał o córkę, wiadomo młodość nie radość każdy się chce bzykać napisał/a: agulcia67 2009-01-05 10:31 sorrow napisal(a):Czy twój ojciec nie uznaje seksu przedmałżeńskiego z powodów religijnych, czy to tylko obawa przed niechcianą ciążą? Pewnie chodzi i o jedno i o drugie. Sytuacja wygląda u mnie tak jak pisze vanilla - cały czas główny argument jest taki że nie skończę studiów. Z tym że mi tego otwarcie nie mówi, zawsze to mama jest pośrednikiem. Mimo że już strasznie dużo razy próbowałam to za każdym razem wyglądało to tak, że jak spytałam, o co mu właściwie chodzi to zaczynał krzyczeć, żebym nie udawała bo on i tak dobrze wie jak to wygląda i w tym momencie zamykał się na wszystkie argumenty. Nie ma szans nic mu wytłumaczyć, nawet jak już się uspokoi. Wtedy udaje że nie ma tematu (oczywiście to już wtedy jak nie ma mojego chłopaka), a jeśli mimo wszystko próbuję pogadać to wszystko zaczyna się od nowa. napisał/a: sorrow 2009-01-05 12:30 Jeśli to względy religijne, to namawianie go na zmianę stanowiska w tej sprawie mija się z celem... skoro przynależy do konkretnego wyznania, to powinien respektować zasady w nim obowiązujące. Trudno więc mu się dziwić, że nie akceptuje tego u was. Brak akceptacji u rodziców natomiast może wyglądać bardzo różnie... jedni by cię z domu wyrzucili, inni robili awantury (tak jak jest u ciebie), jeszcze inni wyraźnie powiedzieli by ci, że postępujesz niewłaściwie, ale jednocześnie daliby ci prawo do podejmowania własnych decyzji (w zgodzie z wolną wolą, którą dostałaś od kogoś innego). Jest jedna rzecz, z której musisz sobie zdawać sprawę. Ojciec nie akceptuje tego co robicie, a nie twojego chłopaka. Z czasem jednak może utożsamić swoją niechęć z niechęcią do chłopaka... nie warto więc tej sytuacji przedłużać. No niestety... najwyraźniej umiejętność komunikacji pomiędzy wami nie wykształciła się poprawnie. Trudno będzie ci go przekonać, ale nie powinnaś przestawać próbować. napisał/a: ~gość 2009-01-05 12:44 This_is_my_life napisal(a):Ja też bym się obawiał o córkę, wiadomo młodość nie radość każdy się chce bzykać no to tak jak pisałam, czemu nie wziąć młodych na rozmowe, dziewczyny do ginekologa i nie załatwić chociażby tabletek anty? takim pluciem w powietrze nic się nie zdziała, bo jak to moja ciocia powiedziała 'jak będą chcieli zrobić to to zrobią'. a ostatecznie uważam, że lepiej mieć jednego faceta i się z nim bzykać niż chodzić na imprezie i na każdej być zaliczoną przez każdego, czemu rodzice nie potrafią popatrzeć że i tak są na lepszej pozycji? dlaczego moi nigdy nie docenili tego, że studiuję, że mam chłopaka, nie skaczę z kwiatka na kwiatek i nie skończyłam edukacji na podstawówce? czemu zawsze wymagają jeszcze więcej??? jeśli chodzi o seks przedmałżeński, to mój ojciec boi się ciąży i dodatkowo 'a co ludzie powiedzą' (pomijając to że całe życie słyszałam 'nie patrz na innych bądź sobą', a teraz nagle opinia innych go obchodzi, poza tym przecież nikt mi do łóżka nie zajrzy!!!). Myślę, ze o względy religijne w mom przypadku akurat nie chodzi, bo gdyby mi z takim czymś wyjechał, to bym go wyśmiała prosto w twarz. w kościele był na Komunii (mojej, na innych dzieci z rodziny już nie wchodził), pogrzebie i na ślubach jest bo mną próbuje dyrygować skąd zdjęcia robić. Skoro taki antykościelny to niech spada z kościelnymi regułami. ufff się zdenerwowałam :P agulcia67, masz siły to walcz, ja odpuściłam, zrobie inż i bye bye z domku jak tylko znajdę pracę. dalsze studia już z innego domu. niejedna dziewczyna studiuje jako mężatka, to i ja dam radę (bo oczywiście tym razem mama nie omieszkała mi wyjechać z takim tekstem, tzn wyjeżdża co rozmowę, nie że raz, nie dała się uspokoić) napisał/a: margaret3 2009-01-05 12:52 Widać ewidentnie że dla Twojego ojca problemem nie jest niechęć do chłopaka jako osoby tylko do tego, że sypiacie ze sobą. Może porozmawiaj szczerze z mamą (jeśli to możliwe) o tym jak to było z Twoimi rodzicami jeśli chodzi o te sprawy. Bo jeśli sam uprawiał seks przed ślubem to nie będzie Cię mógł pouczać że żyjesz niezgodnie z zasadami moralnymi czy religijnymi. napisał/a: agulcia67 2009-01-05 13:17 sorrow, myślę że tata nie ma aż tak twardego stanowiska w sprawie tego że jest to niezgodne z religią, bo sam też nie jest święty. Bardzo dużo racji ma vanilla, jakby się zastanowić to bardziej się przejmuje tym, co ludzie powiedzą. Ojciec nie akceptuje tego co robicie, a nie twojego chłopaka. Z czasem jednak może utożsamić swoją niechęć z niechęcią do chłopaka... nie warto więc tej sytuacji przedłużać Niestety, to już się chyba zaczęło przekładać na niechęć do mojego chłopaka. Inaczej nie da się wytłumaczyć tego, jak go traktuje. Aż mi głupio jak widzę, że przez kilka godzin potrafi siedzieć naprzeciw niego i nie odezwać się ani słowem. vanilla napisal(a): no to tak jak pisałam, czemu nie wziąć młodych na rozmowe, dziewczyny do ginekologa i nie załatwić chociażby tabletek anty? taka opcja nawet nie wchodzi w grę... Rodzice w ogóle chcieliby żebym przed ślubem nawet nie słyszała że istnieje coś takiego jak seks... vanilla napisal(a): dlaczego moi nigdy nie docenili tego, że studiuję, że mam chłopaka, nie skaczę z kwiatka na kwiatek i nie skończyłam edukacji na podstawówce? czemu zawsze wymagają jeszcze więcej??? jeśli chodzi o seks przedmałżeński, to mój ojciec boi się ciąży i dodatkowo 'a co ludzie powiedzą' Nie tylko u Ciebie rodzice tego nie doceniają... Mimo, że mam stałą pracę, studiuję, sama płacę za wszystkie swoje wydatki to oni dalej myślą, że nie jestem w stanie sobie bez nich poradzić. Mam nadzieję, że tata szybko się przekona jak słabo mnie zna vanilla napisal(a): agulcia67, masz siły to walcz, ja odpuściłam, zrobie inż i bye bye z domku jak tylko znajdę pracę. dalsze studia już z innego domu. niejedna dziewczyna studiuje jako mężatka, to i ja dam radę (bo oczywiście tym razem mama nie omieszkała mi wyjechać z takim tekstem, tzn wyjeżdża co rozmowę, nie że raz, nie dała się uspokoić) Nie potrafię z nim walczyć bo ciężko rozmawiać z kimś, kto kompletnie nie chce słuchać. Ale myślę podobnie jak Ty i też czekam tylko do końca studiów Wiem, że przede mną jeszcze co najmniej 3-4 lata, ale mam nadzieję, że dam radę. Boję się tylko, że nawet po ślubie nastawienie ojca do mojego chłopaka się nie zmieni. Najbardziej wkurza mnie to, że nawet osoby których ta sprawa w ogóle nie dotyczy się mieszają i próbują jeszcze pogorszyć sytuację, podpuszczają mojego ojca a ja potem słucham, jaki mój facet jest głupi, leniwy itd. napisał/a: This_is_my_life 2009-01-05 17:28 Twój ojciec po prostu nie chce się Tobą dzielić ani żeby ktokolwiek z Tobą uprawiał sex, najlepiej jakbyś całe życie była panną i w dodatku dziewicą , ciężka sprawa :) napisał/a: agulcia67 2009-01-05 18:38 raczej chodzi o to jaki to by był wstyd gdybym wpadła, co by powiedzieli znajomi, rodzina Z jednej strony wiem, że czegoś takiego by mi szybko nie wybaczył (o ile w ogóle kiedyś by wybaczył), a z drugiej gdybyśmy wpadli to miałby poczucie, że jednak miał rację i kolejny raz postawił na swoim

rodzice nie lubią mojego chłopaka